Kreatywność, artyzm, twórczość naszych pociech, właśnie tak wcześnie jest nieograniczona, czysta i pełna pasji. Nie potrzeba im zbyt dużo, wystarczy ciekawy temat, minimum środków i potrafią tak ruszyć wyobraźnie, że nam zepsutym „starym” oczy wychodzą z podziwu. Ale żyjemy w takich czasach, w których marki prześcigają się w pomysłach jak tu zainspirować-zaczarować nasze dzieci, ucząc przy okazji. Postanowiłam przyjrzeć się bliżej tym, które wpadły mi w oko. Może i Wam się coś rzuci, zastępując samochodzik czy lalkę numer 132857…
Zaczniemy od niepozornych, na pierwszy rzut oka, walizek Janod. Zawsze jak na nie trafiałam, myślałam sobie, cóż to odkrywczego… farby i kartki mam w domu. Ale słyszałam też z wielu źródeł, że cieszą się ogromną popularnością. Ciekawość wygrała. Absolutnie się nie zawiodłam. Zestaw z wielorybem zawiera 6 słoiczków z barwnikiem, które można mieszać tworząc nowe kolory, paletę, pędzelek,książeczkę instruktażową oraz absolutnie wyjątkowe 6 kart z wyżłobionymi rysunkami. Karty zaprojektowane na różnym poziomie trudności, pozwalają maluchom na błąd (wyjście poza linię) ale dzięki temu czterolatek skupia się jeszcze bardziej żeby pracować rączką w określonych polach. Zresztą zerknijcie sami.







Kolejny zestaw zwrócił moją uwagę ponieważ posiada coś, czego mój 4,5 letni Kubiszon jeszcze nie poznał… BROKAT. Lubię, ba kocham ten błysk w oku kiedy poznaje coś nowego, coś go zaintryguje, zainspiruje. Tu, podobnie jak poprzednio 6 kart, 6 kolorów, seria do zdobień klej i jazda. Nie czytam instrukcji, nigdy tego nie robię, więc kiedy zobaczyłam klej i brokat wiedziałam już co robić. Nagle, ogarniając całość łącznie z aparatem żeby pokazać Wam w kilku kadrach te zabawkę, zerkam, a Kubiszon z kolorowych kart odkleja fragmenty obrazka. Początkowo chciałam krzyknąć „zabawa stop”, po czym uświadomiłam sobie spryt Kuby i jeszcze większy projektantów marki Janod. Odklejając kolejne, wybrane elementy obsypujemy je brokatem i rozmazujemy. Można opruszyć bardziej lub mniej, różnymi kolorami, jednym kolorem. Tworzyć pełne uroku błyszczące dzieła, którymi po wszystkim można z wielką radością obdarować rodzinę.






Trudniej niż 4 latka do pracy twórczej przekonać 2 latka. Pomijając mazanie rękoma pełnymi farby po białej kartce, lub godzinne dłubanie w playdoh. Dużo mniej też propozycji, których nie zniszczą w pierwszym kontakcie z zabawką. Marka Djeco łączy te wszystkie elementy, które zabawka twórcza dla takiego malucha powinna posiadać. Trwałość, możliwość tworzenia wesołych zwierzątek, staranność wykonania materiałów, elementy bezpieczne dla dwulatka. Zabawka ta skupia się na rozwijaniu logicznego myślenia oraz koordynacji manualnej.





KINOPTIK od Djeco gra przeznaczona dla dzieci od 5 lat… bzdura! To zabawka, którą powinno się kupować jak dobre książki, na zaś. To zestaw do robienia magii. Kinoptik polega na tworzeniu przeróżnych, niczym nieograniczonych konstrukcji i wprawianiu ich w ruch dzięki specjalnym kartom. Nie uwierzycie jak entuzjastycznie na te zabawkę reaguje Antek, bo to, że Kuba jest zachwycony to normalne. Układa, ustawia, przestawia, a kiedy wprawiamy w ruch zaczyna popiskiwać, krzyczeć WOW, biega dookoła zerkając z każdej strony. Coś niesamowitego.







Lubię zabawki z nauką w tle. Te, które odłożone na półkę pozostawiają ślad w maluchach. Takie, ktore są podstawą do rozwijania ciekawej edukacyjnej zabawy. Jeż od Janod idealnie spełnia tą funkcję. To zabawka dedykowana dla dzieci 3+, jednak my z Antoniuszem juz teraz w wieku 2 lat znajdujemy ciekawe zastosowania. Pierwsze 4 klocki układamy, reszty się powoli uczymy. Wykorzystaliśmy też nasze plansze z wpisu >klik<, żeby jeż pomógł nam jeszcze bardziej w „nauce”. I tak kolory pięknie porządkujemy na tabliczce kolorów, za to ta z kropkami uczy liczyć podobie jak jeż, ale nie pozwala porządkować kloców kolorystycznie na pamięć. Jeżeli podobnie jak ja lubicie takie zabawki obok sterty samochodzików, to gorąco polecam.






Rysunek nigdy nie był moja mocną stroną. Zawsze rysowała za mnie mama, w tym miejscu gorąco przepraszam panią od zajęć plastycznych i jeszcze cieplej dziękuję Mamusi. Gdyby tylko wtedy ktoś wymyślił taki prosty patent. Djeco Step by Step to nic skomplikowanego, a jednak zabawka z tych, które robią wrażenie. Tabliczka na mazak, ściereczka do zmazywania i karty pokazujące krok po kroku jak stworzyć wybrany przez nas rysunek. Karty na różnym poziomie trudności, tak aby zabawa zbyt szybko nam się nie znudziła. Kuba już śmiało odtwarza, chyba dość nieświadomie, te obrazy w swoich innych pracach.




Na koniec sposób na plastelinę. To nie nasz pierwszy zestaw tego typu od Djeco. Lubię bardzo tą masę bo jest wyjątkowo plastyczna, a przy tym delikatna i niezwykle lekka. Taki zestaw ucieszy większość dzieci 4+, a i dla nas rodziców spora to gratka. Po pierwsze, ponieważ instrukcja jest idealnie dostosowana do wieku, więc malec dłubie sam. Po drugie, dziwnym trafem dużo mniej plasteliny trafia na ziemię. Po trzecie, duma niezwykła kiedy powstaje samodzielnie wykonany piękny obraz.

Na koniec przygotowałam dla Was dwie niespodzianki 🙂
Po pierwsze konkurs. Chciałabym Was poprosić o komentarz pod postem z odpowiedzią na pytanie: Jakie kreatywne/twórcze zabawy u Was są najbardziej pożądane/na topie. Na komentarze z odpowiedziami będę czekała do końca tygodnia. A zwycięzca otrzyma od nas i marki Janod wybraną walizkę z zestawem kreatywnym.
Po drugie wspólnie ze sklepem Tuliluli przygotowaliśmy dla Was rabat na zakupy, -10% na cały asortyment (promocja łączy się z innymi rabatami). Znajdziecie tam zabawki, gadżety, akcesoria i ubranka znanych zagranicznych marek. Wystarczy w koszyku wpisać hasło: littlehooligans. Rabat możecie wykorzystać do 24.11.2016.
Wyniki konkursu z Janod
Walizkę magnetyczną wygrywa KLUSKA. Za humor i nieograniczoną wyobraźnię. <3 Odezwij się proszę na maila.
„Wszystko jest niezłą zabawą!
Piasek kinetyczny – od gotowania po plac budowy nam służy, z piaskiem nigdy nam się czas nie dłuży.
Kasza, ryż, makaron najlepsze produkty by w deszczowe popołudnie na dwie godziny malucha zająć (sklep, gotowanie i wspólne budowanie czasami też makaronu i ryzu malowanie -w zależności od tego co jest w planie).
A gdy wieszam pranie z klamerek dinozaury i różne smoki powstają, które za mokrych portek groźnie wyglądają.
Wspólne gotowanie też bardzo lubimy, obieranie i krojenie warzyw razem ćwiczymy.
Nasze podróże małe i duże obfituja w zagadek wymyslanie i ze skarperek ludzikow (zwierzakow) budowanie. Czasami ot tak po prostu nasze paluszki są ludzikami i różne zabawy z paluszkami w roli głównej znamy.
Do dobrej zabawy chyba niewiele nam trzeba: dobrego humoru i miłości taaaakiej z nieba :)”